wtorek, 24 sierpnia 2010
Spacerowe skarby
Lubię patrzeć w niebo, otaczać się zielenią i zbierać spacerowe skarby.
A tych ostatnich będzie nam przybywać, bo i jesień się zbliża i spacerów będzie więcej..
Kto zgadnie, mama to czy córka?
Raz na ludowo
Ostatni weekend - przepiękny, słoneczny, pewnie taki ostatni w tym roku. Chcieliśmy spędzić go w plenerze - sprzyjała temu okazja wybrania się na wesele kurpiowskie organizowane przez Muzeum Rolnictwa w Szreniawie pod Poznaniem.
(Zdjęć pary młodej oczywiście nie zdążyłam zrobić)
Byliśmy już tam w zeszłym roku, na łowickim weselu. My, mieszczuchy z zachwytem, przeżywaliśmy oczepiny, nuciliśmy ludowe przyśpiewki i łapaliśmy to, co nam nieznane.
W tym roku Kurpie. Wycinanki tworzone przy pomocy ogromnych nożyc do strzyżenia owiec, ogromne kwiaty robione z kawałka bibuły, Pani Młoda z obrazem Matki Boskiej wieziona z towarzyszkami na bryczce do kościoła w Komornikach. Poza tym hołubce, przytupy, ej!
Na ludowo!
W tym piecu wypalany jest najlepszy pod słońcem chleb na zakwasie - ogromny jeszcze gorący bochen chleba kosztował 12 zł
Czaję się na takie koło od lat, ale nie tym razem...
Subskrybuj:
Posty (Atom)